Oczami gości
Ostatni raz byliśmy w Tokio (na kongresie naukowym) ponad 10 lat temu. Poza hotelem i salami konferencyjnymi niewiele udało nam się wówczas zobaczyć. Pozostało w nas jednak wspomnienie klaustrofobii (ciasny pokój w hotelu, zatłoczone metro, huk reklam). Pamiętam też, że przez te kilka dni - żeby uniknąć surowych ryb i innych japońskich „specjałów” - żywiłam się głownie suchymi bułkami.
Read MoreDojrzalszy Takashi Murakami - nowa Guernica czy kolejny zgryw?
Tym, co chyba najbardziej zachwyca w Tokio, jest bogactwo oferty kulturalnej. Tylko w tym miesiącu miłośników malarstwa kuszą m.in. wystawy Botticellego, XVII-wiecznych mistrzów holenderskich (w tym Vermeera i Rembrandta), prerafaelitów czy ikony japońskiego pop-artu – Takashiego Murakamiego. Chcąc uszczęśliwić i Jaśka decyduję się tego ostatniego. To artysta łatwy w odbiorze i charakterny – myślę sobie - żywe kolory, komiksowe postaci – coś w sam raz dla dwulatka.
Read More